Uciekł z prywatnej zagrody i teraz biega swobodnie ulicami – mowa o strusiu, który przekroczył bramy ogrodzenia i wybrał się w teren. Ptak znajduje się gdzieś między Ostrowem Wielkopolskim, Kaliszem i Pleszewem. Właścicielowi pozostały tylko pióra.

- Myślę, że coś ją przestraszyło - mówi o zaginionej jej właściciel, starosta Pleszewa Michał Karalus. Dodaje, że pięć dni po ucieczce miał jej zostać przedstawiony partner.

Struś – mieszkaniec Borucina pod Pleszewem - okazał się typowym przykładem pędziwiatra, o czym przekonali się okoliczni mieszkańcy. Przebiegł i już go nie było – mówią. Posłuchaj relacji Adama Górczewskiego:

O to, że struś poradzi sobie na wolności, nie martwi się jego właściciel. - Jeszcze są żniwa, więc z głodu nie padnie. Poradzi sobie też z lisem - mówi. Obawia się tylko człowieka. Liczy jednak, że strusia uda się odnaleźć. Na razie jednak pozostały mu tylko wspomnienia, zdjęcia i kilka piór.