Cztery wyroki dożywocia zapadły wczoraj w dwóch odrębnych procesach w Poznaniu.

W jednym z przypadków mężczyzna zamordował kobietę żeby zaspokoić swój popęd seksualny. Zabił i zmasakrował ciało ofiary. Sąd uznał, że morderca miał ograniczoną poczytalność w chwili dokonania czynu, ale ponieważ już wcześniej zabił z podobnych powodów, to należy go odizolować od społeczeństwa: ”Oskarżonego nie da się już wychować, natomiast w tej sytuacji naczelnym zadaniem sądu pozostaje zabezpieczenie społeczeństwa przed jego osobą”.

W drugiej sprawie czterech młodych mężczyzn wywiozło znajomego taksówkarza do lasu. Tam zamordowali go, a później próbowali sprzedać zrabowany samochód. Tylko jeden z nich, Artur Miller, przyznał się do winy i pomógł ustalić szczegóły zbrodni. Sąd zgodnie z kodeksem z 1997 roku złagodził mu wyrok i skazał na 11 lat i 11 miesięcy więzienia. Koledzy Millera do końca twierdzili, że są niewinni, sąd im jednak nie uwierzył :”Potrzebowali pieniędzy, chcieli mieć je szybko. Postanowili więc zabić, żeby je zdobyć. Przed realizacją planu nie powstrzyma ich nic – nawet konieczność zabicia człowieka.” Dlatego też Przemysław Rakowski, Artur Stańczykowski i Maciej Dorna resztę życia spędzą w więzieniu.

Posłuchaj relacji poznańskiej reporterki RMF FM, Katarzyny Maćkowskiej:

00:15