Grafiki, staloryty i książki – w sumie 63 sztuki - skradziono w ostatnich miesiącach z Biblioteki Jagiellońskiej. To ostateczne wyniki kontroli zbiorów specjalnych. Liczenie rozpoczęto we wrześniu, gdy policja zatrzymała dwóch złodziei.

Zatrzymani na gorącym uczynku dwaj mężczyźni próbowali wynieść kilka grafik Schulza i Norblina. Wtedy też policja odzyskała część zbiorów, a władze biblioteki podały, że zginęło tylko 10 grafik.

Teraz okazało się, że straty są znacznie większe. W sumie w "Jagiellonce" jest ponad 100 tys. dzieł, z których część w ogóle nie jest skatalogowana. Dopiero dokładne skontrum - sprawdzanie zawartości albumów z grafikami i ich porównanie z wykazem inwentarzowym - wykazało wielkość strat.

Zginęło 46 grafik; złodzieje wynieśli też 4 książki z bibliotek podręcznych i te książki również zostały odzyskane - mówi RMF profesor Zdzisław Pietrzyk, dyrektor "Jagiellonki".

Złodzieje zapisali się do BJ w połowie ubiegłego roku, wtedy też zaczęli kraść. Przygotowywali się dość długo do kradzieży. W różnych miejscach czytelni – ogólnodostępnych – chowali pojedyncze karty - dodaje prof. Pietrzyk.

Na razie odzyskano 15 grafik oraz cztery książki. Poszukiwania pozostałych dzieł wciąż trwają. Grafiki, których brakuje w zbiorach "Jagiellonki", pochodzą z XIX i XX wieku. Część z nich - głównie staloryty - sprawcy kradzieży wycinali z książek, które wypożyczali z magazynu głównego.

06:00