Dwie polskie zakładniczki w Czeczenii nadal są w rękach porywaczy -
twierdzi kierownictwo gruzińskiego wywiadu. Wcześniej ci sami ludzie
podawali, że Polki uwolniono. Te sprzeczne informację mogą oznaczać, że
gruzińskie władze próbują osłonić operację uwolnienia Polek z
Czeczenii. Zamieszanie wokół polskich zakładniczek - porwanych
3 miesiące temu w Dagestanie śledzi Andrzej Zaucha
ZAUCHA_2 (0:35)
Według informacji jakie dziś przekazała agencja ITAR TASS strona
polska zwróciła się o pomoc w uwolnieniu dwóch Polek do Gruzinów - na
początku miesiąca podczas wizyty w Warszawie ministra spraw
zagranicznych Gruzji Irakli Menagariszwili. Zofia Fiszer-Malanowska i
Ewa Marchwińska-Wyrwał zostały uprowadzone 9 sierpnia na terytorium
Dagestanu. Wraz z nimi porwano dwóch dagestańskich naukowców:
Aleksandra Kajmarazowa i Rasuła Magomedowa. Ten ostatni został
zwolniony przez porywaczy już 29 sierpnia, Kajmarazow zaś
12 listopada.