Miłość przesłoniła jej świat. Najrawdopodobniej wakacyjne
zauroczenie było przyczyną zniknięcia w Tunezji 18 letniej Barbary
J. Dziewczyny przez 10 dni szukały koleżanki, policja i Interpol.
Niemalże cały Tunis oblepiony był plakatami poszukiwaej. Basia znalazła
się wczoraj wieczorem. Do hotelu przyjechała "jakby nigdy nic". Była
cała, zdrowa i zadowolona z mile spędzonego czasu. Przywiózł ją młody
Senegalczyk. Szkoda, że nie wiedziała, iż gdy ona się świetnie bawiła,
szukało jej kilkaset osób. Koleżanki mają jej za złe, że zawaliła im
urlop. Dziewczyna wróciła dziś do rodzinnego Sosnowca.