Polska nie bierze pod uwagę udziału w walkach przeciw Państwu Islamskiemu, jest natomiast gotowa wesprzeć zwalczające je strony zaopatrzeniem - powiedział wiceminister obrony Robert Kupiecki.

Jak dodał, nasz kraj gotowy jest "przekazać pokaźne ilości amunicji" ale "nie ma mowy o operacji wojskowej, czynnym udziale w tego rodzaju operacji". Wiceminister obrony podkreśla, że "nie jest naszą preferencją zaangażowanie na Bliskim Wschodzie", ale "nie możemy się domagać solidarności na flance wschodniej" bez rozpoznania zagrożeń dla sojuszników w innych regionach. Działamy w sytuacji naczyń połączonych - dodał.

Wiceszef MON, relacjonował sejmowej komisji obrony ubiegłotygodniowy szczyt NATO w Newport. Jak przypomniał, zagrożenie ze strony tzw. Państwa Islamskiego było tematem jednego z nieformalnych spotkań w trakcie szczytu, jednak "nie pojawiły się żadne wnioski czy postulaty, jeśli chodzi o konkretne zaangażowanie sił i środków".

W środę wieczorem czasu waszyngtońskiego prezydent USA Barack Obama zapowiedział, że Stany Zjednoczone z sojusznikami "osłabią i ostatecznie zniszczą" to radykalne ugrupowanie, które opanowało znaczne obszary Iraku i Syrii. Obama podkreślił, że operacja nie obejmie udziału amerykańskich wojsk w walkach lądowych na obcym terytorium. Wiceminister Kupiecki podkreśla, że przed szczytem amerykański prezydent oświadczył, że USA nie mają jeszcze strategii dotyczącej Państwa Islamskiego. Wczoraj prezydent Obama publicznie przedstawił pewne kierunki swoich założeń. Spodziewamy się, że pewne wnioski pod naszym adresem mogą paść, ale na razie żadnej decyzji po stronie polskiej nie ma - dodaje wiceszef polskiego MON.