Na zakończenie Pucharu Wielkich Mistrzów Polacy ograli niżej notowany Egipt 3:0 (25:19, 25:18, 25:19). Turniej w Japonii kończymy na czwartym miejscu.

Egipt to najsłabsza drużyna całego turnieju - jedyny zespół bez zwycięstwa. Gwiazdą zespołu mistrza Afryki jest Salah, który w Japonii radził sobie nawet z brazylijskim blokiem. Trener Egiptu Antonio Giacobbe zapowiadał, że jego podopieczni zrobią wszystko, żeby pokonać biało-czerwonych. Chcemy udowodnić, że nie jesteśmy jedynie chłopcami do bicia. Potrafimy grać w siatkówkę i spróbujemy to pokazać w ostatnim spotkaniu - zapowiadał z kolei Salah.

Początek spotkania potwierdził słowa egipskiego siatkarza. Walka toczyła się punkt za punkt. Jako pierwsi odskoczyli nasi siatkarze, ale przewaga 8:6 niczego nie gwarantowała. Słabo grali nasi środkowi, a na domiar złego Egipcjanie zaczęli blokować nasze ataki. Symboliczna przewaga poszła w zapomnienie. Na drugiej przerwie technicznej byliśmy jednak górą 16:15. Na szczęście końcowe momenty pierwszej partii były już zdominowane przez podopiecznych Daniela Castellaniego. Wygraną przypieczętował mocnym atakiem Bartek Kurek (7 punktów w tej części gry).

Drugą partię zaczęliśmy o wiele lepiej. Zafunkcjonował blok (punkty Możdżonka i Plińskiego) i objęliśmy prowadzenie 4:1. Egipcjanie wyraźnie się zniechęcili - pudłować zaczął Salah (w drugim secie bez punktu), a zagrywka rywali coraz częściej trafiała w siatkę. Nasi siatkarze systematycznie powiększali przewagę. Na drugą przerwę zeszliśmy, prowadząc 16:9. Dobrze grali Kurek i Jarosz. Utrzymaliśmy przewagę do końca tej partii. Zakończyło ją zbicie Możdżonka 25:18.

Egipt chciał powalczyć przynajmniej o wygranie jednego seta. W trzeciej partii początkowo nawet prowadził 9:6, ale na więcej mistrzów Afryki nie było stać. Punktowali najlepsi na parkiecie: Kurek, Jarosz i Możdżonek. Odrobiliśmy straty z nawiązką i uzyskaliśmy trzy punkty przewagi, a następnie odskoczyliśmy na sześć oczek. W ostatniej akcji potrójny blok Polaków zatrzymał Abdalle. Wygraliśmy 3:0.

Egipcjanie zgodnie z przypuszczeniami nie sprawili nam większych problemów i zakończyli udział w Turnieju Wielkich Mistrzów na ostatniej, szóstej pozycji. My po pokonaniu mistrzów Afryki i Iranu musimy zadowolić się czwartym miejscem. Na więcej nie pozwoliły wcześniejsze porażki z Japonią 2:3, Kubą 1:3 i Brazylią 0:3

Polska - Egipt 3:0 (25:19, 25:18, 25:19)

Polska: Łomacz (1 pkt.), Pliński (3), Możdżonek (11), Kurek (14), Bąkiewicz (6), Jarosz (12), Gacek (libero) oraz Nowakowski, Bartman (1), Ruciak.

Egipt: Abdalla, Salah, Abdel Latid, Fathy, Rashad, Moneim, Alydy Wael (libero) oraz Aly, Youssef, Gabal.