Gigantyczna awaria systemu energetycznego na kilkadziesiąt godzin pozbawiła prądu do 50 mln ludzi w USA i Kanadzie. Specjaliści z Polskich Sieci Elektroenergetycznych zapewniają, że Polsce nie grozi awaria energetyczna na amerykańską skalę.

Mamy przewidywalne warunki klimatyczne, zapotrzebowanie, sieci połączone z układem europejskim i przesyłamy mniej energii na mniejsze odległości. Operatorzy przygotowują nawet scenariusze stopniowego uruchomienia całej sieci przy pomocy źródeł nie wymagających zasilania z zewnątrz.

Na ogół są to elektrownie wodne i my mamy takie wytypowane w naszym systemie kilka elektrowni wodnych, co do których mamy przekonanie poparte odpowiednimi testami, że one są w stanie nawet w sytuacji braku zasilania z zewnątrz zadziałać - powiedział Jerzy Dudzik, dyrektor odpowiedzialny za ruch w PSE.

Rzecz nie dotyczy jednak całej Polski jednakowo. Scenariusze odbudowy w przypadku blactoutu mamy przygotowane dla wszystkich obszarów w kraju, natomiast rzeczywiście istnieją pewne obszary kraju, co do których możemy powiedzieć, że ze względów sieciowych są słabiej powiązane z resztą systemu - dodał Dudzik. Chodzi o Polskę północno-wschodnią. Ostatni blackout w Polsce miał miejsce 1987 roku.

12;00