Siedemnastotysięcznemu miastu Sianów w Zachodniopomorskiem grozi finansowa ruina. Po 16 latach - w tym 10 latach procesów - miasto musi zapłacić nieistniejącej już firmie dwa miliony złotych za budowę kotłowni. Sądy różnych instancji cztery razy orzekały na korzyść miasta. Tym razem Naczelny Sąd Administracyjny postanowił inaczej. Dwa miliony złotych to prawie połowa miejskiego budżetu.

Jeszcze w czasach komunistycznych państwowe przedsiębiorstwo zbudowało kotłownie dla spółdzielni mieszkaniowej. Nastały nowe czasy, nowe regulacje. Kotłownia została przejęta przez samorząd, ale ten nie poczuwa się do obowiązku spłacania długu. Kilka razy sąd przyznawał rację władzom miasta. Nagle wszystko się odmieniło. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że miasto musi zapłacić syndykowi upadłej już firmy. Burmistrz miasta jest zrozpaczony. Miasto nie będzie miało pieniędzy na podstawowe potrzeby. Budowa kotłowni pochłonęła niewiele ponad 380 tysięcy złotych, reszta to odsetki. Gdyby sprawa w sądzie nie ciągnęła się tak długo, być może teraz miastu nie groziłaby ruina finansowa.

21:50