Polscy rolnicy są oszukiwani i okradani przez działaczy ulokowanych w wielu partiach i związkach zawodowych, od PSL-u po dawny SKL i Samoobronę. Działacze ludowi są często właścicielami wielkich gospodarstw rolnych, firm obracających zbożem i członkami wielu gremiów decyzyjnych ustalających "kolejność dziobania", czyli kto i w jakim stopniu skorzysta z państwowych pieniędzy.

Wszystkiemu winien jest system interwencji rolnych, który jest ustalany w taki sposób, by nie służyć wszystkim, lecz wybranym rolnikom, politykom i działaczom – dowodzi Joanna Solska z tygodnika „Polityka”.

W systemie tym ważna jest informacja i kontakty. Zarabia ten, kto wie, gdzie sprzedać po wyższej, interwencyjnej cenie swoje produkty. Zboże i mięso kupuje się od „swoich”. „Swoi” mogą także zarobić na obrocie zbożem, jak i na eksporcie, często fikcyjnym.

Uczynił tak, na przykład Janusz Maksymiuk, doradca lidera Samoobrony Andrzeja Leppera. Spółki z nim związane skupiły wieprzowinę z dopłatami. Mięso to miało iść na eksport, lecz pozostało w Polsce, powodując jeszcze większy spadek cen.

Podobnych oszustw dopuścił się Zbigniew Bonda, do niedawna poseł Samoobrony, który prowadził skup interwencyjny zboża i do tego samego towaru dwukrotnie pobierał dopłatę.

10:40