Chcemy, by napadów na banki było mniej – wspólnie deklarują policjanci i bankowcy. Przedstawiciele Komendy Stołecznej, Narodowego Banku Polskiego i Stowarzyszenia Banków Polskich podpisali dziś porozumienie, które pozwoli - ich zdaniem - poprawić bezpieczeństwo w oddziałach bankowych.

Zdaniem fachowców w Polsce rzadziej dochodzi do napadów na banki niż w Unii Europejskiej. Jest jednak jeszcze sporo do zrobienia – zgodnie twierdzą wszyscy.

Zależy nam, by wszystkie placówki miały standardowe wyposażenie utrudniające obserwację i napad; by policja miała mniej pracy, a jeśli już, by mogła ją wykonać jak najszybciej. Chcemy wypracować standardy do wykorzystania w całym kraju - powiedział Andrzej Wolski ze Związku Banków Polskich. Wtórował mu szef stołecznych policjantów: Instytucje bankowe są dobrze chronione, ale filie słabo, są też placówki w ogóle niechronione. Chodzi tu o zapobieganie, bo im więcej zabezpieczeń, tym mniejsze zagrożenie napadami - uważa nadinspektor Ryszard Siewierski.

W listopadzie na spotkaniu mazowieckich bankierów z policjantami stwierdzono, że w jedną trzecią napadów na banki w Warszawie byli zamieszani ochroniarze; wtedy też policja alarmowała, że niewielkie oddziały banków nie zawsze są dobrze chronione.

Według policji, od 1999 roku zanotowano ponad 200 napadów na placówki bankowe. W samej Warszawie - ponad 30. W ubiegłym roku napadnięto jedną filię banku w Warszawie, bank koło Ożarowa Mazowieckiego i w Żyrardowie koło Warszawy. Rabusie napadali także na agencje banków lub konwojentów m.in. w Poznaniu, Radomiu, Policach, Raciborzu, Grodzicznie w woj. warmińsko-mazurskim, Bydgoszczy, Gościeradowie na Lubelszczyźnie, Dębicy i Gliwicach.

Posłuchaj też relacji reportera RMF, Romana Osicy:

20:50