Do Turcji odleciała druga grupa polskich ratowników. Siedem osób, w tym

lekarz i mechanik odpowiedzialny za sprzęt pracuje na codzień w

kombinacie miedziowym w Lubinie. Do Turcji poleciało też półtorej tony

sprzętu, w tym geofon, ułatwiający zlokalizowanie zasypanych osób oraz

maszyna do podnoszenia i przesuwania bloków skalnych. Przed odlotem z

Wrocławia ratownicy mówili, że spodziewają się co może ich czekać na

miejscu. Nie wiedzą natomiast jak długo zostaną w Turcji, by pomóc

ofiarom kataklizmu. Są przygotowani na razie na 2 tygodniowy pobyt.

Koszty pokrywa kombinat górniczo-hutniczy z Lublina.