Ogromna łuna i potworny huk wybuchu, przypominający odgłos pioruna, ludzie, wybiegający z hoteli – tak o serii nocnych wybuchów w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk mówią wypoczywający tam polscy turyści.

- Po pierwszej w nocy słychać było ogromny huk, wybuch, pokazała się łuna. Wszyscy wybiegli z hotelu, ale nikt nie wiedział, co się dzieje. Czy chodzi może o wybuch gazu czy coś innego - mówi Andrzej Szczęsny, wypoczywający w jednym z hoteli w Szarm el-Szejk, około kilometra od miejsca zamachu.

Wspomina, że słychać było wycie syren karetek pogotowia, na ulicach pojawiło się wojsko. Wybuchła panika, ponieważ nikt nie wiedział, co tak naprawdę się dzieje. - Niektórzy pojechali na nocną wycieczkę do Kairu. Oni zostali zawróceni do hotelu bez podania powodu - mówi turysta.

- Słychać było potężny grzmot, jakby gdzieś blisko uderzył piorun. Tylko, że w Egipcie nie ma piorunów - wspomina dzisiejszą noc pan Witold, pracujący w Szarm el-Szejk polski instruktor nurkowania. Mówi, że o zamachach dowiedział się dopiero rano.

W tej chwili w Szarm al-Szejk widoczna jest przede wszystkim wzmocniona ochrona hoteli. - To, co obserwujemy z okien, to duża ilość policji na ulicach i mniejszy ruch na drogach - relacjonuje Andrzej Szczęsny. Mówi, że hotelowe życie wraca do normy, choć wciąż wielu wypoczywających myśli o jak najszybszym wyjeździe z Egiptu. - Mamy nadzieję, że nie będzie powtórki - dodaje.

- Ulice są zablokowane, przyjechali przedstawiciele egipskich władz - mówi pan Krzysztof, który także wybrał się na wakacje do egipskiego Szarm el-Szejk. Przyznaje, że terroryści wybrali miejsca bardzo oblegane przez turystów. - Hotel Ghazala jest położony w bardzo rozrywkowej części miasta. Są tu dyskoteki europejskie, prowadzone prze najlepszych DJ-ów z rejonu Morza Śródziemnego - relacjonuje turysta.

Polscy turyści pozostają w większości w swoich hotelach, które pilnowane są przez wzmocnione patrole służb bezpieczeństwa. Informacje o tym, co się dzieje, czerpią z telewizji bądź wymieniają między sobą. - Co ciekawe, wszystkie sklepy w hotelach są w tej chwili zamknięte. Tu trwają teraz przygotowania do żałoby narodowej - relacjonuje.

O problemach z przejazdem przez miasto mówi Beata Orzeł z bazy nurkowej Nautica w Szarm el-Szejk. Część ośrodków zdecydowała się dziś zawiesić działalność. - Różnie postępują także klienci. Część z nich postanowiła dziś zrezygnować z nurkowania - relacjonuje.