Dwóch mieszkańców Opola jest podejrzanych o brutalne morderstwo w Niemczech. Tragedia wydarzyła się we wrześniu zeszłego roku na przedmieściach kurortu Bad Kreuznach. W tamtejszej stadninie koni zamordowano trzy kobiety. Dochodzenie niemieckiej policji wskazuje na to, że zleceniodawcą morderstwa mógł być mąż jednej z kobiet, a wykonawcami wyroku dwaj bracia z Polski.

Marek i Jacek J. pracowali na czarno w stadninie koni. Nie byli jedynymi cudzoziemcami zatrudnionymi na farmie. Prokurator Roman Wawrzynek przedstawił jeden z powodów dlaczego to właśnie na nich padło podejrzenie: "Oni zniknęli w dniu zabójstwa, które jak się dowiadujemy z prasy niemieckiej miało przebieg bardzo brutalny i zostali właśnie aresztowani tu na naszym terenie". Poza tym przeprowadzono badania krwi, które potwierdziły obecność Polaków na miejscu zbrodnii. Niemieccy policjanci przypuszczają, że zostali oni wynajęci przez męża jednej z zamordowanych kobiet. W masakrze zginęli także teściowa i szwagierka Niemca. Jest praktycznie przesądzone, że bracia będą sądzeni w Polsce i to właśnie w Opolu. Zostali już aresztowani teraz prokuratura zajmie się przygotowaniem aktu oskarżenia. Będzie on gotowy prawdopodobnie w październiku.

16:15