Niedaleko Beziers na południowym zachodzie Francji znaleziono samochód byłego agenta ubezpieczeniowego, który zamordował w poniedziałek cztery osoby, w tym dwóch policjantów - poinformowała żandarmeria.

49-letni Albert Foulcher, po raz ostatni był widziany w poniedziałek wieczorem w kabriolecie mercedes na autostradzie między Montpellier a Roroquemaure. Mężczyzna zastrzelił w poniedziałek w Narbonne dwóch mężczyzn. Zrobił to aby zemścić się na nich za to, że świadczyli przeciwko niemu w procesie o zabójstwo, dokonane przed kilku laty na koledze po fachu. Zginęli także dwaj policjanci, którzy usiłowali go zatrzymać. Według żandarmów, Albert Foulcher przez dłuższy czas przebywał w wiosce koło Beziers, gdzie mieszkają jego żona i córka. Zniknął stamtąd wkrótce po wypuszczeniu go na wolność w październiku 1996 r., po trzech latach pobytu w więzieniu. Przebywał tam w związku z ciążącym na nim oskarżeniu o zamordowanie w kłótni o pieniądze w 1993 r. 64-letniego Andre Meffraya.

Wyrok w tej sprawie zapadł zaocznie - Foulcher został skazany na dożywotnie więzienie w marcu 2000 roku. Skazany stanowczo zaprzeczał, jakoby był mordercą Meffraya. Po zastrzeleniu w poniedziałek świadków, którzy obciążali go w tej sprawie, zbiegł samochodem jednego z nich. Samochodem tym sforsował zaporę na drodze, ustawioną przez policję. Zabił przy tym dwóch policjantów. Od tego momentu policja straciła jego ślad. Wczoraj wieczorem odnalazła samochód.

00:55