Bujak, leżak i szarpak – to nowe kategorie, wg których podzielono łódzkie społeczeństwo. Podział stworzono po to, by do konkretnie zachowującego się człowieka wysłać: karetkę pogotowia, policyjny patrol lub tzw. alkobulans.

Leżaki to - jak wyjaśnia Karol Chądzyński wiceprezydent Łodzi – osoby, które leżą. Ci, którzy się awanturują to szarpacze; bujaki to ci, którzy chwieją się na nogach. Taki podział stworzono na użytek policji i pogotowia.

Po zakwalifikowaniu danej osoby wysyłane jest albo pogotowie – do leżaka, albo policyjny patrol do szarpacza, albo tak zwany alkobulans do osoby chwiejącej się na nogach. Decyzję taką ma podjąć dyspozytor na podstawie zgłoszenia.

Problem jednak w tym, jak rozpoznać, czy bujak nie trzyma pionu, bo jest pijany, czy też chwieje się, bo akurat zrobiło mu się słabo? Niewykluczone więc, że z powodu mylnych kwalifikacji łódzki eksperyment skończy się szybciej, niż się zaczął.

Trzeba przyznać, że intencje władz Łodzi są dobre, choć do tej pory wychodzi na to, że miasto robi wiele, ale dla swoich pijanych obywateli.