Tragicznie zakończył się lot samolotem dla pewnego pasażera na gapę, który chciał nielegalnie przedostać się do Stanów Zjednoczonych. Ukryty w podwoziu mężczyzna wypadł, w czasie gdy pasażerska maszyna podchodziła do lądowania na lotnisku Kennedy’ego w Nowym Jorku.

Mężczyzna spadł z wysokości około pięciuset metrów. Nie miał żadnych szans na przeżycie. Ciało imigranta runęło na parking, odległy o prawie 10 kilometrów od lotniska. To było jak upadek wielkiej, ciężkiej skrzyni - opowiadała nastolatka, świadek tragedii. Na razie nie wiadomo, z jakiego kraju pochodził nieszczęśnik - policja próbuje zidentyfikować ciało.

18:00