Mężczyzna podejrzewany o stworzenie wirusa, który zainfekował komputery na całym świecie - został zwolniony.

Filipińczyk zatrzymany wczoraj w związku aferą miłosnego wirusa komputerowego został zwolniony z aresztu. Nie zgromadzono przeciwko niemu wystarczających dowodów.

Ponieważ w filipińskim kodeksie karnym nie ma paragrafów odnoszących się konkretnie do przestępczości komputerowej, mężczyzna został okarżony o naruszenie tak zwanego "prawa dostępu do systemów telekomunikacyjnych." Grozi mu za to kara do dziesięciu lat więzienia. Ale na czarnej liście filipińskiej policji znajduje się łącznie dziesięć osób, które być może mają związek z aferą.

Wiadomości RMF FM 12:45