7% VAT na odzież niemowlęcą, a aż 22 na dziecięcą; niższy podatek na rzeczy z dzianiny, wyższy z tkaniny. Absurdalne przepisy poprawia Sejm, na razie zmagają się z nimi rodzice.

Wiceminister finansów przyznaje, że to ewidentne błędy. Powinna być po prostu jedna stawka na wszystkie wyroby, bo jak będziemy mieli preferencje dla niemowlaków czy dla dzieci, to ciężko zarysować granice.

Ale ustawa o VAT te granice wytoczyła i uprzywilejowała niemowlęta, i to te, które mają nie więcej niż 98 centymetry. Rodzice metrowego dziecka zapłacą za ciuszki już 15 proc. więcej. O tyle więcej zapłacą także rodzice, którzy kupią dziecku bluzę z tkaniny, a nie z dzianiny. Tkanina została oprocentowana 22– , dzianina 7–procentowym VAT-em.

Posłowie zrzucają winę na senatorów, bo to oni w gorączce majstrowania nad ustawą wypuścili taki bubel. Teraz Sejm chce się poprawić – specjalna komisja pracuje nad nowelizacją ustawy.

Propozycję objęcia wszystkich ubranek dziecięcych obniżonym 7 proc. podatkiem VAT zgłosił Artur Zawisza z PiS. Dodajmy, że na początku tego roku Komisja Europejska zgłaszała wątpliwości co do zgodności z prawem unijnym stosowania obniżonej stawki VAT na ubranka dziecięce.