Uczniowie klasy maturalnej technikum gastronomicznego w Olsztynie kupili specyficzną książkę uzupełniającą do nauki języka niemieckiego.

Tytułowe zdanie jest jednym z łagodniejszych przykładów podawanych w książce pod tytułem "Niemieckie czasy - już prościej wytłumaczyć się nie da". Książka ta kupowana jest głównie przez młodzież licealną jako podręcznik dodatkowy, mający pomóc w przyswojeniu gramatyki niemieckiej. Zamieszczone tam teksty przykładowe są jednak wyjątkowo wulgarne. Nauczycielka niemieckiego z olsztyńskiej szkoły była zbulwersowana książką, jaką przedstawili jej uczniowie. Sami uczniowie też wydawali się zakłopotani. Sprzedawca na stoisku księgarskim usprawiedliwiał się, że wszystkich książek nie może czytać. A jak taką "lekturę uzupełniającą" oceniłoby Ministerstwo Edukacji?

Warszawska oficyna "Naja Press" poinformowała sieć RMF FM, że wszystkie uwagi młodzieży zostaną przekazane autorowi książki. Tylko czy autor o takiej językowej wrażliwości weźmie sobie do serca te uwagi?

17:30