Szkoleniowiec Realu Madryt, Manuel Pellegrini, był zadowolony z gry swojego zespołu, ale jedynie w pierwszej połowie. Zaznaczył, że jego drużyna nie zasłużyła na porażkę.

"Wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania, nie jestem usatysfakcjonowany, bo nie osiągnęliśmy zakładanego rezultatu. Przed meczem mówiłem, że przyjeżdżamy tu po zwycięstwo i tak miało być" - mówił Pellegrini.

Szkoleniowiec Realu podkreślił, że było to bardzo wyrównane spotkanie a Real zagrał dobrą pierwszą połowę. "Nie mieliśmy jednak takiego posiadania piłki jak Barcelona" - ubolewał Chilijczyk.

W 51. minucie trener Barcelony wpuścił na boisko Zlatana Ibrahimovica. Pięć minut później Szwed zdobył jedyną bramkę spotkania. " Nie sądzę, by Zlatan Ibrahimovic odmienił losy meczu. Barcelona nie była w stanie nas zdominować, ani stworzyć sobie wielu klarownych sytuacji do zdobycia bramki - czy to z Ibrahimovicem czy bez" - uważa Pellegrini.

Szkoleniowiec Realu podkreślił, że ściągnął Cristiano Ronaldo z boiska już na początku drugiej połowy, bo zawodnik powraca do pełnej dyspozycji po kontuzji. "Cristiano mógł przebywać na boisku jedynie 60 minut, gdyby został dłużej byłoby to posunięcie bardzo nierozsądne" - stwierdził Pellegrini.

Trener Barcelony, Josep Guardiola po wygranym na Camp Nou 1:0 niedzielnym meczu z Realem Madryt nie krył zadowolenia z osiągniętego wyniku, ale już na pomeczowej konferencji prasowej szybko o nim zapomniał. Jak stwierdził, wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego ważne stało się dla niego już tylko następne spotkanie.

Szkoleniowiec "Barsy" niechętnie odniósł się do przebiegu meczu, tłumacząc, że obecnie interesuje go tylko kolejne starcie, z Xerez. "Wygraliśmy niedzielny mecz i to wszystko" - powiedział Guardiola. "Przed nami kolejne ważne sprawdziany. Naszym celem jest zdobycie mistrzostwa, dlatego już w środę chcemy dołożyć do obecnego dorobku kolejne trzy punkty" - dodał.

Trener Barcelony przyznał jednak, że Real postawił jego drużynie trudne warunki. "Oczywiście nie ma wątpliwości, że "Królewscy" są dobrą drużyną, ale w tym meczu to my pokazaliśmy większy charakter" - zauważył. "Przeciwnicy mieli sporo sytuacji bramkowych i sprawili nam wiele problemów, ale staraliśmy się przeciwstawić im częstsze utrzymywanie się przy piłce, większy spokój w budowaniu akcji i to przyniosło efekt".

Guardiola odniósł się również do słów samych piłkarzy i trenerów Realu, którzy uważali, że nie zasłużyli w tym meczu na porażkę. "Trudno mieć do kogokolwiek pretensje. Tak bywa w futbolu, że czasem, gdy grasz słabiej mimo to wygrywasz, a gdy wydaje ci się, że przeważałeś na boisku nie koniecznie inkasujesz komplet punktów" - zakończył.