Ważą się tam losy referendum nad odwołaniem prezydenta, który od przeszło pół roku siedzi w areszcie. Do głosowania namawia stowarzyszenie, które wystawiło prezydenta w wyborach.

Ostatnio w Radzie Miejskiej referendalny wniosek przepadł jednym głosem. Piotrkowscy radni zaapelowali jedynie do prezydenta, aby ustąpił. Dymisji nie będzie, a prezydent zamieszany w łódzką aferę w funduszu ochrony środowiska odwołuje zaufanego ale skonfliktowanego z pierwszym wiceprezydentem sekretarza miasta. W Piotrkowie był reporter RMF Marcin Wąsiewicz:

Prezydent Piotrkowa odkąd został aresztowany nie dostaje pensji.