Prohibicja pod Tatrami? Może nie od razu i nie wszędzie, ale rzeczywiście grozi wielu znanym zakopiańskim knajpom. Burmistrzowi i jego zwolennikom nie udało się zmienić obowiązującej uchwały antyalkoholowej, która jest jedną z najbardziej restrykcyjnych, o ile nie najbardziej, w całej Polsce. Teraz wielu lokalom, które mieszczą się bliżęj, niż sto metrów od kościołów, szkół, szpitali, a nawet dworców i wyciągów narciarskich grozi powolna utrata koncesji na sprzedaż alkoholu. Ile ich będzie, tego na razie nikt nie wie.

Uchwała miała być zmieniona na ostatniej sesji rady miasta, ale opozycja jednym głosem odrzuciła wniosek burmistrza. Co teraz będzie?

Prohibicja, przynajmniej na razie miastu nie grozi, ale nie jest wykluczone, że wiele lokali straci koncesję na sprzedaż alkoholu, dlaczego?

Nie chodzi więc o prohibicję, ale konsekwencje dla zakopiańskich przedsiębiorców będą spore.

Za jakiś czas z Zakopanego mogą zniknąć znane restauracje - jak choćby najstarsza karczma w Zakopanem "U Wnuka". Zakopiańscy przedsiębiorcy nie są zachwyceni.

Zakopiańscy przedsiębiorcy zrzeszeni w Tatrzańskiej Izbie Gospodarczej zapowiedzieli specjalną konferencję prasową w tej sprawie i zapewne będą protestować.