Kilkanaście tysięcy osób wzięło udział w papieskiej mszy w Kalwarii Zebrzydowskiej, która jest ostatnim etapem papieskiej wizyty w Polsce. Papież odprawił nabożeństwo w bazylice z okazji przypadającego w tym roku jubileuszu 400-lecia sanktuarium. Wieczorem Jan Paweł II odleci z podkrakowskiego lotniska Balice do Rzymu.

Papamobile dotarł do Bazyliki Matki Boskiej Anielskiej z półgodzinnym opóźnieniem, gdyż papieski orszak zatrzymał się na chwilę przed kościołem św. Józefa. Tam Jan Paweł II błogosławił wiernych. W religijnych uroczystościach w bazylice wzięło udział ponad 18 tys. osób.

Sanktuarium w Kalwarii ma szczególne znaczenie dla papieża. Tu Karol Wojtyła przyjeżdżał od najmłodszych lat, tu modlił się w przeddzień wyjazdu na konklawe; tu wreszcie, dwukrotnie już, powracał podczas swojego pontyfikatu.

W drodze powrotnej z Kalwarii do Krakowa papieski śmigłowiec prawdopodobnie przeleci nad Wadowicami, rodzinnym miastem Karola Wojtyły. Wadowiczanie przygotowali specjalny napis "Kochamy Cię, Ojcze Święty", który będzie widoczny ze śmigłowca.

Na papieża czekają też górale. Jeśli papieski helikopter rzeczywiście pojawi się nad Tatrami, na halach zapłoną góralskie watry. W ten sposób górale chcą pozdrowić Jana Pawła II. Wieczorem papież śmigłowcem przeleci na lotnisko w Balicach. Tu odbędzie się oficjalna uroczystość pożegnania, po której papież odleci do Rzymu.

foto Adam Flak RMF

12:35