Pijany 32-latek prawdopodobnie celowo wyskoczył z okna na czwartym piętrze Szpitala Powiatowego im. dr Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. Mimo reanimacji i szybkiej operacji mężczyzna zmarł podczas zabiegu. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
Mężczyznę przywiozła do szpitala karetka pogotowia, miał zaburzenia osobowości związane z upojeniem alkoholowym. Stwierdzono u niego 3 promile alkoholu we krwi. Na oddziale wewnętrznym miał przejść detoksykację. Trafił na salę intensywnego nadzoru. Towarzyszył mu jeden z członków rodziny. W chwili, kiedy jego bliski wyszedł, pacjent wybiegł z sali.
Pacjent opuścił oddział. Pobiegł jednak nie w kierunku
wyjścia ze szpitala, jakby się można było spodziewać, ale klatką schodową dwa i
pół piętra wyżej. Tam musiał otworzyć okno, bo wcześniej było ono zamknięte.
Odnaleziono go dokładnie pod tym oknem cztery piętra niżej, tuż przy szpitalnym
oddziale ratunkowym. Niezwłocznie rozpoczęto akcję reanimacyjną, chory został
zaintubowany i przekazany do oddziału intensywnej terapii, a następnie na
blok operacyjny. W operacji uczestniczyło dziewięciu lekarzy, ale z uwagi na
bardzo ciężki uraz klatki piersiowej chorego nie udało się uratować - mówił dyrektor medyczny Szpitala Powiatowego w Zakopanem, Małgorzata Czaplińska.
Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM, Maciej Pałahicki, zmarły mężczyzna to zięć byłego dyrektora medycznego tego szpitala.
(dp)