W Bułgarii, Turcji i na Krecie wypoczywać miało ponad tysiąc Polaków, klientów poznańskiej firmy SDS Holidays. Miało, ponieważ biuro podróży upadło. Noclegi zostały opłacone jedynie w Turcji, zaś w żadnym z przypadków SDS nie zapłacił za przeloty. Na szczęscie już wiadomo, że oszukani ludzie wkrótce wrócą do kraju.

RMF ustaliło, że na pewno wszyscy pechowi turyści do piątku powinni wrócić do kraju. "Warta", gdzie ubezpieczone były oferty biura, w piśmie skierowanym do wojewody wielkopolskiego zobowiązała się, że zapłaci za wyczarterowane samoloty. Wojewoda odebrał już biuru koncesję na wykonywanie usług.

Właściciel firmy, obywatel Turcji, jeszcze w poniedziałek był w biurze. Powiedział, że jedzie do Warszawy. Wraz z nim, z konta firmy zniknęły ogromne sumy pieniędzy – mówi się nawet o 0,5 mln dolarów.

Pracownicy biura podróży, którzy od wczoraj przeglądają dokumenty, zauważyli, że część z nich jest sfałszowana. Dziś złożyli do prokuratury zawiadomienie, że 28 lipca właściciel SDS Holidays, przelał znaczną kwotę z konta firmowego na prywatne. Prokuratura zamknęła konta firmy, ale niewykluczone, że są one już puste.

Jeśli właściciel biura uciekł do Turcji, prokuratura najprawdopodobniej wystąpi do władz tego kraju z poleceniem ścigania.

Sprawą zajmuje się też policja. Od niej wiadomo, że Turek zostawił list z przeprosinami. Oszukanym ludziom na nic one jednak się zdadzą...

Dokładne informacje o tych, którzy są już za granicą na wycieczkach zorganizowanych przez SDS Holidays, zebrał warszawski reporter RMF Jan Mikruta. Posłuchaj:

20:15