Sfałszowanie podpisu, albo kradzież z włamaniem zagrożone są wyższą karą niż udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Kodeks Karny dla członka grupy przestępczej przewiduje karę do trzech lat więzienia, gdy grupa ma charakter zbrojny, maksymalna kara wynosi pięć lat. Ten przepis kodeksu karnego powszechnie krytykują prokuratorzy.

Z punktu widzenia praktyki procesowej eksponowany w mediach udział w grupie czy związku przestępczym o charakterze zbrojnym ma tylko charakter opisowy. "Są to udziały w grupie połączone z popełnieniem szeregu innych przestępstw. Ten przepis jest w zasadzie opisem tego zdarzenie, a odpowiada się z zupełnie ostrzejszego przepisu" - powiedział prokurator Leszek Goławski. Co więcej, prokurator przyznaje, że to zarzut bardzo trudny do udowodnienia: "Udowodnienie tego przestępstwa jest trudne, bo trzeba generalnie mieć wyjaśnienia lub zeznania innych osób, że ta osoba uczestniczyła w tej grupie, pełniła taką czy inną rolę. Można sobie też wymyślić taką sytuację hipotetyczną, w której sprawca tego przestępstwa będzie miał umorzenie warunkowe, bo to kodeks do trzech lat przewiduje". Dlatego praktycznie nie zdarzają się akty oskarżenia, w których zarzuca się tylko to przestępstwo. Prokuratorzy nie chcą ryzykować. Chcą zdecydowanie wyższych kar, także dla osób zakładających i kierujących zorganizowaną przestępczością. To rozwiąże ręce prokuratorom, ponieważ jeżeli zorganizowana przestępczość zagraża państwu to już za sam udział w gangu powinno się trafiać za kraty. W Sejmie trwają prace nad rządowym projektem zmian w Kodeksie Karnym. Nowelizacja przewiduje zaostrzenie kar za udział w grupie przestępczej do ośmiu lat.

00:35