Dziś rozpoczyna się ostatni etap przygotowań do wydobycia wraku atomowego okrętu podwodnego "Kursk" z dna Morza Barentsa. Płetwonurkowie ustawią specjalne urządzenia i rozpoczną odcinanie dziobowej części okrętu. W ciągu prawie dwóch miesięcy intensywnych prac podwodnych wycięli w kadłubie dwadzieścia sześć otworów do zaczepienia lin, na których będzie wyciągany wrak.

Nad leżącym na dnie morza wrakiem zakotwiczyła barka, ze specjalnymi urządzeniami do cięcia kadłuba "Kurska". Dziób okrętu zostanie odcięty jak piętka chleba. Chodzi o to by uszkodzone torpedy, które mogły zostać w przedziale torpedowym na dziobie wraku, nie eksplodowały w czasie wyciągania okrętu. Z obu stron kadłuba zostaną ustawione hydrauliczne przeciągarki, a między nimi zostanie przeciągnięta specjalna stalowa lina pokryta diamentowym pyłem. Lina będzie się poruszała wtem i z powrotem i dopiero po tygodniu pracy przetnie kadłub. Nieco później, w połowie września, na Morze Barentsa dopłynie barka Giant, która wczoraj wypłynęła z Amsterdamu. Barka, na pokładzie której zamontowano 26 gigantycznych podnośników hydraulicznych ma podnieść ważący ponad 20 tysięcy ton wrak okrętu podwodnego i dostarczyć go na brzeg. Operację wyciągania wraku zaplanowano na piętnasty września. Przedstawiciele firm, biorących w niej udział twierdzą, że nawet przy niesprzyjającej pogodzie operacja może się opóźnić najwyżej o tydzień.

Rys. RMF

08:55