To wielki dzień polskiego kina. Andrzej Wajda odebrał Oscara za całokształt twórczości. Nagrodę wręczyła mu amerykańska aktorka - Jane Fonda.

Zanim polski reżyser odebrał statuetkę pokrytą 14-karatowym złotem, uczestnicy gali i telewidzowie na całym świecie obejrzeli fragmenty najbardziej znanych filmów Wajdy.

"Ladies and gentlemen. Będę mówił po polsku, bo chcę powiedzieć to, co myślę, a myślę zawsze po polsku. Przyjmuję tę zaszczytną nagrodę jako wyraz uznania nie tylko dla mnie, ale także dla całego polskiego kina" - mówił Wajda.

Andrzejowi Wajdzie pogratulował też Bill Clinton. W specjalnym liście amerykański prezydent napisał, że Polska nie byłaby dziś Polską, gdyby nie pasja i zdolność artystów, takich jak Wajda. Reżyser zapowiedział, że Oscar trafi na Uniwersytet Jagielloński, gdzie stanie obok Złotej Palmy, zdobytej przez Andrzeja Wajdę w Cannes, Złotego Niedźwiedzia - nagrody festiwalu berlińskiego i literackiej Nagrody Nobla - Wisławy Szymborskiej.

Łódź świętowała sukces polskiego reżysera w Los Angeles prawie przez całą dobę. Wczoraj po mieście jeździł zabytkowy tramwaj wożąc pasażerów w strojach z przełomu wieków. Były już pokazy filmów, spotkania z aktorami, wykłady na temat twórczości reżysera. Imprezę otworzył happening na dworcu Łódź-Fabryczna. Wszyscy tam zgromadzeni oczekiwali w napięciu na przyjazd Andrzeja Wajdy. Łodzianie chcieli powitać reżysera po staropolsku - chlebem i solą. Na gościa czekało także krzesło, z charakterystycznym napisem na oparciu: reżyser-Andrzej Wajda. Niestety, krzesło pozostało puste; nasz rodak nie dojechał. Byli za to jego domniemani koledzy ze studiów, którzy wspominali dawne czasy z prawdziwym rozrzewnieniem. Na koniec wszyscy - na otarcie łez - zjedli chleb, symbol twórczości reżysera. Wszystkim bardzo smakowało. "Artyści są po to, by ich pożerali odbiorcy" - mówili Łodzianie.

Więcej o ceremonii rozdania Oscarów czytajcie na naszej stronie Oscary 2000 w RMF FM

Wiadomości RMF FM 00:45

Ostatnie zmiany 05:45, 06:45, 08:45, 11:45

Foto: RMF Łódź