Tegoroczna oscarowa gala będzie transmitowana z kilkusekundowym opóźnieniem – dzięki temu telewizja będzie mogła wyciszyć nieprzyzwoite słowa, jakie mogłyby ewentualnie paść ze sceny. Okazuje się jednak, że może chodzić także o coś więcej.

Akademia Filmowa obawia się, że transmitująca ceremonię telewizja ABC może wykorzystać możliwości techniczne, by zagłuszyć ewentualne deklaracje polityczne. Rok temu Michael Moore wykorzystał fakt zdobycia Oscara do ognistej przemowy przeciwko prezydentowi Bushowi.

W tym roku co najmniej dwóch otwartych krytyków administracji będzie mieć taką możliwość. Alec Baldwin i Tim Robbins są nie tylko nominowani do Oscara, ale sami będą prezentować nagrody w innych kategoriach. Szansę na pojawienie się na scenie ma także zagorzały przeciwnik wojny w Iraku Sean Penn.

Akademia obawia się, że ewentualne kontrowersyjne wypowiedzi i próby ich wyciszenia w czasie transmisji mogą zaszkodzić wizerunkowi ceremonii. Na razie jednak ABC zapewnia, że nie zamierza cenzurować, a aktorzy przekonują, że skoncentrują się na tematach filmowych.

Galeria nominowanych w kategorii "najlepszy film zagraniczny"

Więcej o Oscarach przeczytasz w naszym raporcie.

07:10