Przeciekający dach, urwane rynny, podtopione piwnice, sadza na strychu - to tylko część problemów, z którymi na co dzień borykają się mieszkańcy kolejowego osiedla w miejscowości Kolonowskie na Opolszczyźnie. W budynkach należących do PKP mieszkają przede wszystkim emerytowani pracownicy kolei. Dodatkowym problemem tamtejszych lokatorów jest zmieniający się co pewien czas zarząd osiedla.

Mieszkańcy osiedla w miejscowości Kolonowskie z trudem przypominają sobie ostatni remont budynków. Warunki w szeregowcach przy ul. Dworcowej z roku na rok są coraz gorsze: przeciekający dach, urwane rynny, popękany komin, odsuwające się dachówki.

Lokatorzy twierdzą, że administracja osiedla, mimo wielu wysłanych do niej pism, nie naprawia usterek. Urzędnicy z magistratu w Kolonowskiem zapewniają, że chcą pomóc mieszkańcom, ale niewiele mogą zrobić, bo teren nie należy do gminy. Osiedlem zarządza Zakład Gospodarki Komunalnej PKP w Tarnowskich Górach.

Aleksandra Koniak z tarnogórskiego ZGK PKP zapewnia, że w przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania właściciela administracji z burmistrzem miasta Kolonowskie. Wówczas mają zostać ustalone zasady podziału działek, na których stoją bloki. Załatwienie pozostałych formalności potrwa jeszcze kilka miesięcy, ale po ich upływie ludzie będą mogli zacząć wykup mieszkań.

Ale niestety oprócz tej dobrej wiadomości jest i druga – zła. Brak piędzy na remonty. Ponadto mieszkania w Kolonowskiem tarnogórska administracja przejęła 1,5 roku temu od innego oddziału PKP w Opolu. Ale na tym nie koniec. Szykuje się kolejna zmiana. Tym razem zarząd będzie się znajdował we Wrocławiu. I tam będą musieli kierować swoje uwagi mieszkańcy z Opolszczyzny.

Foto: Archiwum RMF

04:35