Awantura wokół opolskiego pogotowia ratunkowego. Kilkudziesięciu byłych lekarzy stacji podpisało się pod listem do prezydenta Opola, w którym opisują, jak doszło do czterech przypadków zagrożenia życia pacjentów.

Według nich odpowiedzialni są za to lekarze, którzy na przykład nie mają prawa do wykonywania zawodu oraz stażyści. Od 1 kwietnia zdarza się, że jedna osoba pracuje w pogotowiu nawet po 100 godzin bez przerwy.

Z osobami z obu zwaśnionych stron rozmawiał reporter RMF Piotr Moc. Posłuchaj jego relacji:

Prezydent Opola zwrócił się z prośbą o interwencję do Ministerstwa Zdrowia. Kontrole w pogotowiu przeprowadzają także pracownicy Narodowego Funduszu Zdrowia.

FOTO: Archiwum RMF

23:00