Szef czeczeńskiej promoskiewskiej administracji Achmad Kadyrow uważa, że juz nie długo nastąpi uwolnienie Amerykanina Kenny Glucka pracownika organizacji humanitarnej uprowadzonego we wtorek w Czeczenii.

"Bojownicy nie porwali po to, by go zabić, lecz by otrzymać okup lub wymienić na czeczeńskiego więźnia" - powiedział Kadyrow. Jednak nie wszyscy podzielają jego optymizm. Specjalny przedstawiciel rosyjskiego prezydenta w Czeczenii Władimir Kałamanow jest zdania, że szanse na szybkie

uwolnienie są minimalne.

38-letni Kenneth (Kenny) Gluck pracował w Czeczenii dla organizacji humanitarnej Lekarze bez Granic (MSF). Uprowadzono go we wtorek w okolicach miejscowości Staryje Atagi, ok. 20 km na południe od Groznego. Po porwaniu Amerykanina ONZ i organizacja Lekarze bez Granic zawiesiły operacje humanitarne w Czeczenii.

14:30