Przed sądem w Olsztynie rozpoczął się proces w sprawie zorganizowania w lipcu ubiegłego roku dyskoteki, na której propagowano hasła faszystowskie. Na ławie oskarżonych zasiada dwóch mężczyzn. Prokuratura zarzuca im pomoc w zorganizowaniu zlotu. Jeden z mężczyzn wynajął lokal, drugi autokar.

Pierwszego lipca ubiegłego roku do Rogiedli zjechało kilkuset ogolonych, młodych ludzi. Według prokuratury, na zamkniętej imprezie neofaszyści z północnej Polski pozdrawiali się faszystowskim gestem i wznosili okrzyki "Sieg Heil" i "Heil Hitler". Podczas zabawy policja nie interweniowała, twierdząc, że zlot odbywa sie na prywatnej posesji. Imprezie przyglądali się jednak funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa i to właśnie olsztyńska delegatura UOP-u prowadziła śledztwo wobec neofaszystów. Prokuratura oskarżyła Roberta S. ps. "Kolczyk" o zorganizowanie zjazdu neonazistów, a Lecha Z. właściciela lokalu, w którym odbył się zlot, o udostępnienie pomieszczeń. Oskarżeni nie przyznają się do winy. „To jest kompletne nieporozumienie – uważa jeden z oskarżonych. Mężczyzna twierdzi, że lokal wynajął znajomemu. Był wprawdzie na owej imprezie, jednak - jego zdaniem - nic tam ciekawego się nie działo. "Myślę, że jak u cioci na imieninach" - powiedział mężczyzna. Świadkowie mówili przed sądem, że impreza miała charakter zamknięty i trwała kilka godzin. Według nich uczestnicy nie opuszczali lokalu i terenu posesji z 

wyjątkiem jednej sytuacji, gdy dwóch albo trzech uczestników imprezy poszło do sklepu po napoje i wróciło do lokalu. Świadkowie mówili także, że uczestnicy imprezy byli spokojni i nie zaczepiali ani nie prowokowali mieszkańców wsi.

Oskarżonym grozi do dwóch lat wiezienia.

Dodajmy, że proces toczy się na podstawie przepisu kodeksu karnego, który wyznacza karę za publiczne propagowanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa, a także za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych lub wyznaniowych. Sprawa jest o tyle trudna, że nie wiadomo, czy neonazistowskie okrzyki " Sieg Heil", czy "Heil Hitler" można uznać za propagowanie faszyzmu.

foto Archiwum RMF FM

23:40