Pięcioletni chłopczyk z połamanymi rękami i nogami oraz z podejrzeniem złamania kręgosłupa, trafił do szpitala w Kielcach. Dziś nad ranem w Ostrowcu Świętokrzyskim jego własny ojciec wyrzucił go przez okno z trzeciego piętra. Stan dziecka jest poważny.

Ostrowiecki szpital nie zdecydował się przyjąć chłopca. Natychmiast przewieziono go do Kielc. Dopiero za kilka godzin będzie wiadomo co dalej z 5-letnim Bartoszem. Właściwie nie wiadomo co popchnęło ojca do tak dramatycznego czynu. Od babci dziecka policjanci dowiedzieli się, że ojciec zachowywał się dziwnie od dwóch dni, czyli od czasu gdy jego żona wyjechała do pracy za granicę.

Dziś nad ranem policję wezwała sąsiadka, zaniepokojona wrzaskami z domu Bartosza. Funkcjonariusze po przyjeździe zastali mężczyznę z dójka synów na parapecie. Zanim weszli na górę, starszy Kamil wyszedł na szczęście do łazienki. Młodszy został wyrzucony przez okno.

Ojciec próbował się jeszcze szarpać z policjantami. W efekcie spadł ze schodów i poobijał się. Odwieziono go do szpitala psychiatrycznego w Morawicy. Prawdopodobne jest, że mężczyzna wąchał klej.

foto Archiwum RMF

09:10