Bezmyślność rodziców czy opieszałość urzędników doprowadziły do tego, że czternastoletni Paweł będzie kaleką do końca życia. Chłopak ma strzaskaną nogę i lekarze będą musieli amputować mu palec.

Wszystko po tym jak zawaliła się na niego ściana jednego z opustoszałych budynków na gdańskiej Oruni - dzielnicy dotkniętej ubiegłoroczną powodzią. Pomimo apeli mieszkańców do władz miasta, do tej pory nie wyburzono budynków grożących katastrofą. Urzędnicy zapewniają, że opustoszałe budynki, z których wykwaterowano powodzian będą zabezpieczone i wyburzone w ciągu kilku tygodni. Wcześniej nie można było tego uczynić ze względu na pustki w miejskiej kasie. Sprawą tą zajmował się nasz reporter Robert Gusta, posłuchaj jego relacji:

foto Robert Gusta

18:40