Od północy zmienia się rozkład jazdy pociągów, ale na dworcu Łódź Fabryczna próżno szukać nowej rozpiski. Pasażerowie już są zdenerwowani i zdezorientowani.

Godziny przedpołudniowe na dworcu. Przy tablicy infomacyjnej stoi starsza kobieta, która notuje godziny odjazdów pociągów. Dopiero ode mnie dowiaduje się, że już jutro będzie zupełnie nowy rozkład. Przyznaje, że gdyby obok w gablocie pojawił się nowy układ kursów kolejowych, byłoby łatwiej. Teraz starsza pani będzie musiała jeszcze raz przyjechać na dworzec, żeby spisać, jak będą odjeżdżały pociągi 24 grudnia.

Inny obraz. Od okienka informacji odchodzą zdenerwowani młodzi ludzie, którzy chcieli dostać kieszonkowy, nowy rozkład jazdy. Usłyszeli tylko, że mogą dostać olbrzymi plakat, albo sprawdzić jutrzejsze godziny odjazdów pociągów w Internecie. Pan w okienku przyznaje, że dużo jest osób, które pytają o rozkład, obowiązujący od jutra.

Na tablicach informacyjnych wszystko według starego, jeszcze obowiązującego porządku. Nowe informacje mają pojawić się po północy. Zmian będzie dużo, bo rano pociągi będą odjeżdżały z dworca Fabrycznego w stronę Warszawy Centralnej co 10, 15 minut. Przykłady: 5.31; 5.54; 6.01; 6.14; 6.34; 6:54. Pasażerowie spółki PKP Intercity nie będą już jeździli składami pospiesznymi, ale Tanimi Liniami Kolejowymi (TLK). Mają też być kolorowe – promocyjne bilety. Na przykład niebieski bilet, za który nie zapłacimy, będzie można dostać po wykupieniu czterech biletów w normalnej cenie.

Mój komentarz:

Świetnie, że podróże koleją weszły na nowe tory. Szkoda, że tak późno i tyle lat musieliśmy męczyć się z Polskimi Kompromitującymi Pociągami. Wiele do życzenia pozostawia też informacja. Co by szkodziło wywiesić nowe rozkłady z dziennym wyprzedzeniem? Oczywiście dla spieszących się podróżnych, musiałaby być wyraźna informacja, że tak pociągi będą jeździć od jutra. Ale przecież da się to łatwo zrobić.