Więcej wolności, ale też więcej odpowiedzialności. Nikt już nie będzie decydował za turystów, czy mogą wejść na wybrany szlak. Od dzisiaj obowiązują nowe zasady poruszania się po Tatrach.

Każdy dostanie informacje o stopniu zagrożenia lawinowego i sam będzie musiał podjąć decyzję iść, czy nie. Podobne liberalne przepisy obowiązują w krajach alpejskich.

Czy to poprawi bezpieczeństwo w Tatrach? Nasz reporter Maciej Pałahicki rozmawiał z turystami i naczelnikiem tatrzańskich ratowników.

Dotychczas szlaki w Tatrach były zamykane w zimie okresowo, na polecenie TOPR, w reakcji na zagrożenie lawinowe. Im było ono wyższe, tym większe obszary Tatr wyłączano dla ruchu. Co najmniej raz w sezonie dochodziło do zamknięcia całego TPN z powodu wysokiego zagrożenia lawinowego.

Jak się dowiedzieliśmy, w Sudetach zmian przepisów nie ma i w razie zagrożenia szlaki będą zamykane. A turyści i tak niewiele sobie z tego robią: w ostatnim sezonie zimowym, mimo zakazów i nakazów, goprowcy ściągnęli z zamkniętych szlaków kilkuset turystów.