1140 litrów alkoholu metylowego zniknęło w poniedziałek ze zbiornika należącego do kopalni ropy naftowej i gazu ziemnego w Nowej Dębnie w zachodnio-pomorskiem.

Wartość tego alkoholu nie jest wielka, ale spożycie już 10 mililitrów metanolu czyli pół małego kieliszka do wódki może spowodować śmierć. To bardzo silna trucizna. Sprawę kradzieży bada już prokuratura.

Na szczęście do tej pory nie stwierdzono ani jednego przypadku zatrucia. Jak dotąd nie udało się tego wyjaśnić kto i w jaki sposób skradł niebagatelną ilość alkoholu. Brak zauważyli robotnicy prowadzący odwierty. Co ciekawe sprawa wyszła na jaw już 20 stycznia. Nie wiadomo dlaczego dopiero teraz poinformowano o tym policję. Jak powiedział nadkomisarz Krzysztof Targoński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie minęły dwa dni od kradzieży trucizny, a więc znalezienie złodziei nie będzie takie proste. "Tego nie można było wynieść w butelkach" – powiedział Targoński. Policja przestrzega przed kupowaniem alkoholu niewiadomego pochodzenia, ponieważ wypicie choćby 10 mililitrów metanolu może być śmiertelne.

6 stycznia z cysterny na stacji kolejowej w Ruszowie na Dolnym Śląsku skradziono 40 litrów alkoholu metylowego, którego pierwszą ofiarą był jeden ze złodziei. Po spożyciu skażonego alkoholu zmarło kolejnych sześć osób. Osiem trafiło do szpitala.

07:20