Mimo, iż polska gospodarka ma się coraz lepiej, złoty umacnia się, a dwucyfrowa inflacja to już przeszłość, od stycznia czekają nas podwyżki cen. Więcej zapłacimy za wodę, przejazdy miejską komunikacją, przedszkole i żłobek.

O ile wzrosną ceny w poszczególnym miastach zadecydują poszczególne samorządy. My sprawdziliśmy, o ile podrożeje życie w Szczecinie - w mieście, w którym podwyżki mają być wyjątkowo wysokie. Początkowo szczeciński zarząd bez opamiętania windował ceny. Za przejazd tramwajem, czy autobusem szczecinianin zapłaci średnio o 13 procent więcej. Jeśli chodzi o żłobki cena wzrośnie nawet o 120 procent. Na szczęście jednak radni opamiętali się. Uchwały o żłobkach poszły do poprawki. Choć to i tak ponad inflację, wzrosły też opłaty za wodę i odprowadzanie ścieków. Niestety podwyżki dotkną tych o najmniej zasobnych kieszeniach. Zarząd zamiast mądrze gospodarować zasobami i szukać inwestorów, ucieka się do najprostszego sposobu znalezienia pieniędzy - do podwyżek. A opozycyjni radni przestrzegają: "Ta łatwość podejmowania decyzji co do podwyżek jest trochę zatrważająca - w końcu doczekamy się takiego momentu, gdzie taka czy inna podwyżka może nie przynieść zysku a straty. Jest to prawo znane w całej ekonomii. Wyśrubowane ceny na takie, czy inne usługi powodują to, że zaczyna być ograniczone zapotrzebowanie na dane usługi" - mówią radni. Prawo istnieje, ale tak naprawdę, kto zrezygnuje z porannej toalety i brudny na piechotę pójdzie do pracy?

Z kolei mieszkańcy Lublina nie oczekują tak irracjonalnego jak w Szczecinie wzrostu cen. Radni miasta zachowali jeszcze trochę rozsądku - 9-procentową podwyżkę opłat można jeszcze jakoś przeżyć. W nowym roku mieszkańcy Lublina za przedszkole zapłacą 162 złote. Żłobek kosztować będzie miesięcznie 145 złotych. Poza tym lublinianie więcej zapłacą za posiadanie psa, bilet miesięczny na czerwony autobus i tradycyjnie - za wodę. Specjaliści odpowiedzialni za dostawę wody i odbiór ścieków tłumaczą podwyżki tym, że w innych miastach jest drożej i trzeba zrównać ceny dla przedsiębiorstw i odbiorców prywatnych, a poza tym zmalało zużycie wody, a zatem musi wzrosnąć jej cena.

I benzyna, oczywiście...

Na nowy rok podwyżkę cen paliw szykuje Rafineria Gdańska. Od pierwszego stycznia benzyna od tego producenta zdrożeje o 8 groszy za litr, a olej napędowy o 6. Jak argumentuje gdański koncern, podwyżka jest spowodowana zmianą stawek podatku akcyzowego. Wzrosną one od stycznia na benzynę bezołowiową o 9 groszy na litrze, a na olej napędowy o ponad 5 groszy.

13:15