Pojawiają się nowe szczegóły w śledztwie w sprawie katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego Tu-154. W czwartek, podczas lotu z TelAvivu do Nowosybirska maszyna eksplodowała w powietrzu i runął do Morza Czarnego.

Eksperci odczytujący zapisy komunikacji między samolotem a kontrolerami lotów twierdzą, że tuż przed katastrofą pilot Tupolewa głośno krzyknął - było to o pierwszej czterdzieści pięć czasu lokalnego. Prawdopodobnie był to moment eksplozji. Cztery minuty wcześniej ukraińskie wojska prowadzące manewry w regionie wystrzeliły rakietę S-200 typu ziemia-powietrze. Przypadkowe zestrzelenie jest jedną z rozważanych przyczyn katastrofy, w której zginęło siedemdziesiąt osiem osób. Tej jednak wersji stanowczo zaprzeczają ukraińskie władze, twierdząc, że rakieta uległa samozniszczeniu zanim nastąpiła eksplozja na pokładzie Tu-154.

Rys. RMF

18:20