Strażacy z Nidzicy na Mazurach nie tylko gaszą pożary, ale także, gdy zajdzie potrzeba, pomagają w... dojeniu krów. Jak się okazało ich pomoc była niezbędna.

Nieznani sprawcy ukradli ponad 3 km sieci energetycznej, tym samym odcinając od świata wieś Szemplino Wielkie, gdzie znajduje się duże gospodarstwo hodowlane (pond 100 krów).

Bez prądu nie można tam uruchomić nowoczesnych dojarek. Zwierzęta męczyły się, więc strażacy przywieźli ze sobą agregat prądotwórczy i po 2 godzinach stado mucząc, mogło „odetchnąć z ulgą”.

Foto: Archiwum RMF

11:00