Kontrolujący zazwyczaj NIK znalazł się w ogniu krytyki.

Pełnomocnik rządu ds. reformy zabezpieczenia społecznego Ewa Lewicka złożyła w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prezesa NIK Janusza Wojciechowskiego. Zarzuca mu naruszenie tajemnicy służbowej, nadużycie władzy i ferowanie wyroków przed zakończeniem kontroli. ”Prezes NIK Janusz Wojciechowski sugerował w jednym z wywiadów, że to ja zdecydowałam o przyśpieszeniu reformy emerytalnej” – powiedziała Ewa Lewicka. Jej zdaniem stawianie zarzutów przed ukończeniem kontroli jest niezgodne z prawem: „Należy ubolewać, że kierujący poważną instytucją państwową prawnik dopuszcza się czynów mających znamiona przestępstw i będących drastycznym naruszeniem dóbr osobistych”.

”Nie rozumiemy zarzutów Pani minister i uważamy, że prokuratura powinna odmówić wszczęcia postępowania w tej sprawie” – powiedział rzecznik prasowy NIK Przemysław Szostakiewicz. Za naruszenie tajemnicy służbowej i nadużycie władzy grozi do 3 lat więzienia.

Posłuchaj warszawskiego korespondenta RMF FM, Mariusza Zielińskiego:

Swoje zarzuty wobec NIK ujawniła wczoraj Polska Agencja Prasowa, która pozwała Izbę o naruszenie dóbr osobistych. Odpowiedź NIK w drugiej sprawie była natychmiastowa - Izba przyznała się do błędów.

Zawiadomienie do prokuratury skierowane przez wiceminister Lewicką to już trzeci w tym roku sprzeciw wobec Najwyższej Izby Kontroli. Wcześniej na Izbę skarżyła się do prokuratury Fundacja Animals, która zarzucała NIK zniesławienie członków zarządu Fundacji, poprzez rozpowszechnianie informacji mogących poniżyć ich w opinii publicznej. Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia.

Zawiadomienie do prokuratury wniosła również firma Hortex, która uznała, że ujawniając wyniki kontroli NIK mogła narazić firmę na straty.

00:50