Spełniły się marzenia współczesnego Kopciuszka. 28-letnia samotna matka z niezbyt świetlaną przeszłością - Mette-Marit Tjessem Hoiby poślubiła księcia Haakona, następcę tronu Norwegii. I jakby tego szczęścia było mało, Norwegowie wprost oszaleli na jej punkcie.

Podczas wczorajszej ceremonii zaślubin na ulicach Oslo zgromadził się przeszło stutysięczny tłum z chorągiewkami i balonikami. Panna młoda wystąpiła w prostej, białej sukni z dwumetrowym trenem, pan młody ubrany był w czarny mundur wojskowy ze złotymi epoletami. Gdy w katedrze padło sakramentalne „tak”, owacje na zewnątrz były tak wielkie, że na moment zagłuszyły ceremonię. "Co Bóg złączył, człowiek niech się nie waży rozłączyć" - błogosławił młodą parę luterański pastor. W orszaku ślubnym przeszło 800 gości, w tym brytyjski książę Karol i jego młodszy brat Edward, hiszpański następca tronu - książę Felipe oraz koronowane głowy ze Szwecji, Danii, Belgii i Luksemburga. Para nowożeńców przejechała odkrytą limuzyną do Pałacu Królewskiego. Tam dała poddanym jeszcze jedną okazję do radosnych wiwatów. Tak zareagowali Norwegowie, gdy Mette-Marit i Haakon pojawili się na balkonie i czule się ucałowali.

09:25