Częstochowski sędzia spowodował stłuczkę prowadząc samochód. Nic dziwnego, miał bowiem we krwi ponad trzy promile alkoholu. Oprócz tego, że straci pracę grożą mu jeszcze trzy lata więzienia. Sprawą zajmuje się prokuratura w Ostródzie, która najdalej jutro wystąpi z wnioskiem o uchylenie sędziowskiego immunitetu Andrzejowi B.

Andrzej B. wyjechał do domku letniskowego na Mazury. Po suto zakrapianej alkoholem imprezie miał zamiar przywieźć urządzenie do spawania. Po wyjeździe z leśnej drogi miał przejechać jeszcze kilkadziesiąt metrów, ale nie przejechał bowiem zderzył się z innym autem. Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości co do tego, w jakim stanie jest sprawca kolizji. Badanie alkomatem dało wynik ponad 3 promili, co wskazuje na to, że sędzia był kompletnie pijany. Policja nie mogła jednak ukarać Andrzeja B., bowiem chronił go immunitet sędziowski. Dziś lub najdalej jutro prokuratura w Ostródzie, która zajmuje się tą sprawą wystąpi o uchylenie tej prawnej ochrony. Sędzia teraz musi się liczyć z utratą nie tylko immunitetu, ale i pracy. Sąd dyscyplinarny, który co roku rozpatruje kilka tego typu spraw jest surowy. Prezes częstochowskiego sądu Maciej Pacuda nie ma żadnych wątpliwości, że jego podwładny powinien ponieść karę. Na tym jeszcze nie koniec, oprócz zwolnienia ze służby, sędziego czeka jeszcze proces karny. Sprawa może potrwać kilkanaście miesięcy.

05:30