Przyszłość bankowych transakcji dokonywanych za pośrednictwem internetu stanęła pod znakiem zapytania. Okazało się, że zebezpieczenia komputerowej sieci nie są tak doskonałe...

Amerykanin Ralp Dressel 28-letni analityk komputerowy ubiegłej nocy próbował sprawdzić stan swojego konta w jednym z brytyjskich banków. Ze swojej rezydencji na wyspie Man połączył się z Londynem za pośrednictwem komputerowej sieci i - ku swemu zaskoczeniu - bez najmniejszego problemu dostał się do bazy zawierającej tajne dane klientów banku. Jak powiedział brytyjskiemu dziennikowi "Observer" mógł zupełnie legalnie przelać miliony funtów na swoje konto, a nawet zmienić kody PIN kart kredytowych innych klientów. Na dowód pokazał komputerowe wydruki, zawierające tajne dane kont założonych przez trzy duże amerykańskie banki.

Dressel skorzystał ze stron internetowych jednej z amerykańskich firm, która oferuje usługi bankowe w imieniu kilkunastu kas oszczędnościowych. Firma obsługuje prawie 200 milionów kont, na których zgromadzono piętnaście bilionów funtów.

17:00