30 tys. euro przez roztargnienie zostawił w toalecie 29-letni Niemiec z Aschaffenburga w Bawarii. To chyba najdroższa wizyta w publicznym WC.

29-latek niósł do banku pieniądze, które szefowie kazali mu wpłacić na firmowe konto. Cała kwota znajdowała się w kopercie; a wszystko zawinięte było w plastikowej reklamówce. I to właśnie tę torbę zostawił w WC.

Kiedy wrócił po pięciu minutach, reklamówki nie było. Policjanci przyznają, że są zwykle podejrzliwi, kiedy słyszą tego rodzaju historie, ale tym razem odnieśli wrażenie, że była to autentyczna historia.