Ponad osiem tysięcy osób chciało spróbować więziennego chleba w niemieckiej Brandenburgii. Stało się to możliwe dzięki dniu otwartych drzwi w zakładzie karnym w Wulkow.

Aby trafić do więzienia trzeba było złożyć specjalne oświadczenie na piśmie. Potem strażnik prowadził delikwenta do celi i zamykał. Jednak nie na długo – tylko na kilka bądź kilkanaście minut. Pomimo wyjątkowo krótkiego pobytu, wszyscy byli zgodni – życie więzienne nie jest zbyt interesujące. Jednak atmosfera nie była zupełnie więzienna, gdyż zakład karny Wulkow zostanie oddany do użytku dopiero na początku maja. Teraz nie można tam spotkać przestępcy, na ścianach nie ma żadnych napisów, cala pachnie jeszcze świeżą farbą, a na łóżkach leży jeszcze nowiutka pościel. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Tomasza Lejmana:

Foto RMF FM

19:05