Chwile grozy przeżył pewien polski kierowca na autostradzie w Niemczech. Jego samochód odmówił posłuszeństwa, ale pewien uczynny Niemiec zatrzymał się i zabrał zepsute auto na hol. To był początek horroru…

Niemiecki kierowca docisnął pedał gazu i z autem na holu popędził autostradą z prędkością 160 kilometrów na godzinę. Przerażony Polak mrugał światłami, trąbił klaksonem.

Bez skutku. Dopiero po dłuższym czasie udało mu się zmusić Niemca do zatrzymania się. Wezwana policja wzięła niemieckiego kierowcę do szpitala.... na badania psychiatryczne.