Już drugą w tym tygodniu grupę nielegalnych imigrantów zatrzymano na granicy polsko-ukraińskiej. Nad ranem funkcjonariusze z bieszczadzkiego oddziału straży granicznej znaleźli w Procisnem dwunastu Irakijczyków - w tym dwie kobiety i dziecko.

Mówić o sukcesie pograniczników w takich przypadkach - to brzmi zawsze co najmniej dwuznacznie. Ale tym razem udało się zatrzymać także tak zwanych przewodników imigrantów. To dwaj Polacy. Mowa jest o dwóch grupach nielegalnych imigrantów. Ta pierwsza była całkowicie wyczerpana wędrówką. Druga grupa, którą złapano dziś w nocy, do podróży do pracy w Niemczech była dobrze przygotowana. Nikomu nie trzeba było udzielać pomocy medycznej, choć pogranicznicy mimo wszystko nakarmili i napoili Irakijczyków. Po ostatnim zatrzymaniu kilka osób trafiło do szpitala na obserwację. Dziś wpadli również dwaj przewodnicy grupy – dwudziestolatkowie z Podkarpacia i Dolnego Śląska. Ostatnio bardzo często słyszymy o grupach nielegalnych imigrantów, dlaczego jest ich tak dużo? Ten proceder po prostu opłaca się przemytnikom. Bywa, że stawki za przerzut przez granicę sięgają nawet kilku tysięcy dolarów. Ostatnio pogranicznicy zatrzymują obywateli Iraku. Imigranci i przemytnicy stwierdzili najwidoczniej, że służby graniczne pracują w weekendy na zwolnionych obrotach. Ponadto Bieszczady znane są z idealnych warunków do wędrówek, więc stamtąd do Niemiec wybierają się coraz to nowe grupy.

12:50